Przeczytałam wczoraj to.
Człowiek wyszeptał:
-Boże przemów do mnie!
I oto słowik zaśpiewał.
Ale człowiek tego nie usłyszał , więc krzyknął:
-Boże, przemów do mnie!
I oto błyskawica przeszyła niebo …ale człowiek tego nie dostrzegł , rzekł:
-Boże, pozwól mi się zobaczyć.
I oto gwiazda zamigotała jaśniej …ale człowiek jej nie zauważył ,więc zawołał:
-Boże , uczyń cud!
I oto urodziło się dziecko. Ale człowiek tego nie spostrzegł.
Płacząc w rozpaczy powiedział:
-Dotknij mnie Boże, niech wiem że Ty jesteś tu.
Bóg więc schylił się i dotknął człowieka …ale człowiek strzepnął motyla ze swego ramienia i poszedł dalej.
Bóg jest wśród nas także w małych i prostych rzeczach.
Nawet w dobie komputerów…więc człowiek nadal płakał.
-Boże potrzebuję Twojej pomocy!
I oto dostał maila z ciepłym , dobrym słowem – słowem zachęty…ale człowiek usunął go i kontynuował płacz.
Zobaczyłam dzisiaj go,
wrześniowego, deszczowego motyla w mojej izdebce.